Wiltonor milczał, jego oczy przesuwały się po kartach grubej księgi, jakby była jedyną rzeczą, która mogła dać mu poczucie kontroli w tym chaosie. Księga była jego oddechem, jego drogowskazem, pełna tajemnica, której nawet nie można zrozumieć.
Tego dnia, w pierwszym momencie, gdy wiadomość na tablicy w Varanas zaczęła przyciągać coraz większą uwagę. Czułem, że lista poszukiwaczy, którzy wyruszali z celami, nie była przypadkowa.
Moroseille, kapłanka pełna niewinności, poszukiwała prawdy o swojej rodzinie, ale czy to, czego żądała, naprawdę było tym, co znalazła?